W nocy z 9 na 10 sierpnia przyszła do mnie komórka burzowa z Elbląga i Pasłęka. Zanosiło się na elektryczną burzę, ale ostatecznie skierowała się na NE i minęła Morąg. Skończyło się na kilkunastu błyskach między chmurami. Dobrze, że piorun nie walnął we mnie, bo wtedy słuchałem z telefonu muzyki przez słuchawki podczas biegania, hehehe :-D
Zdjęcie niezbyt wyraźne, ale starałem się jak mogłem ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz